Gdy czytam, że czeski rząd podnosi larum z powodu braku ok. 600
pielęgniarek w systemie opieki zdrowotnej, to zastanawiam się, co robi polski
rząd przy znacznie wyższych brakach kadrowych? Odpowiedź jest prosta: polski
rząd spreparował normy zatrudnienia pielęgniarek urągające naukowym faktom i oszukuje
obywateli, że wszystko jest w porządku. No przecież normy są, a że pacjent nie
wytrzymał braku opieki, to wina pacjenta i pielęgniarki, która tej opieki nie
zapewniła.
A jak ten problem rozwiązują Czesi?