„Ci, którzy nie skarżą się, muszą zrozumieć, iż swoim
milczeniem wyrażają zadowolenie wobec danej sytuacji.” – napisała na swoim
blogu słowacka pielęgniarka Beáta Grešš Halász. Sentencja ta tyczy się zarówno pacjentów
jak i pielęgniarek, zarówno na Słowacji jak również w Polsce. O szczegółach erozji
relacji pielęgniarek z pacjentami oraz o metodzie psucia zawodowego wizerunku pielęgniarek
można przeczytać na portalu Sztuka Pielęgnowania (link znajduje się poniżej).
Nim jednak zaproszę do lektury, chcę wyjaśnić drobny
szczegół. Autorka artykułu pisze o tym, iż na Słowacji sztucznie
rozdmuchano „problem” złej jakości opieki pielęgniarskiej, którym
prawdopodobnie chciano przyćmić inną aferę. Tak, w tym czasie w Parlamencie rzeczywiście
wybuchła „afera gazowa”, w którą zamieszani są politycy. Aby odwrócić uwagę
opinii publicznej od niewygodnych faktów, „ktoś” przeprowadził kampanię
szkalującą pielęgniarki. Na forach internetowych i na blogach pojawiły się wpisy
rzekomych pacjentów, skarżących się na złe traktowanie chorych w słowackich szpitalach.
O tym pisze Beáta Grešš Halász, natomiast ja chcę zwrócić uwagę, na fakt
łatwego podważenia zaufania do jakiejkolwiek grupy zawodowej. Wystarczy kupić
szkalujące teksty i opublikować je na specjalnych blogach oraz zlecić robienie odpowiednich
wpisów na forach internetowych. Takie usługi do kupienia są również w Polsce. Tak
zwany „marketing szemrany” służy reklamie produktów i usług, lecz może być ich
antyreklamą. W polityce jest on szeroko stosowany. Dlatego zachęcam do uważnego
i krytycznego czytania blogów i dyskusji na forach internetowych. Ta uwaga również
tyczy się właśnie przeczytanego tekstu oraz polecanego artykułu w Sztuce Pielęgnowania.
Zapraszam do lektury z pełną dozą krytycyzmu:
Relacja pielęgniarka - pacjent "załamała się" – Beáta Grešš Halász